Nie musiałam długo namawiać mojej koleżanki, była tak samo jak ja żądna przygód.
Do wyprawy trzeba było przygotować świeczki, latarki, sznury, jedzenie, długopisy i notesy do prowadzenia notatek. Plan był już opracowany, ale do wyprawy niestety, a może na szczęście nie doszło.
Fot. Kościół i plebania w Kuryłówce par. Tarnawiec (widok od strony Tarnawca)
Plebania w Kuryłówce
Po latach, kiedy zajęłam się genealogią, moja mama potwierdziła fakt istnienia takich podziemnych przejść z plebani w Tarnawcu.
Moja mama opowiedziała mi, że, kiedy moja prababka Marianna Milli szykowała się do pójścia za mąż, musiała, wraz z przyszłym mężem Józefem Feldmanem odpracować w czynie społecznym prace zlecone przez tamtejszego proboszcza, ks. Franciszka Staruszkiewicza. Ślub pradziadków odbył się 21 czerwca 1887 roku. Trzeba było rozebrać ruiny wspomnianych lochów, znajdujących się koło plebani, a cegłę z tych lochów przenieść w okolice kościoła. Z tej cegły zbudowano później ogrodzenie wokół kościoła. Nie wiadomo, na jakim odcinku rozebrano lochy, pracę zaniechano ze względów bezpieczeństwa.
Fot. Kościół w Kuryłówce z widocznym murem zbudowanym z cegieł pochodzących z rozbiórki lochów
więcej >>
Archeologiczne odkrywanie śladów przeszłości w Kuryłówce
więcej >>
Archeologiczne odkrywanie śladów przeszłości w Kuryłówce
***
W piwnicy dolnej znajdują się zamurowane tajemnicze wejście, które według lokalnych podań jak i źródeł historycznych prowadzi do lochów z trzema chodnikami: jeden kierunku plebani przy kościele farnym, drugi w kierunku Sanu (do Tarnawca) i trzeci z rozgałęzieniami w Dolinę Szwajcarską. Być może również istnieje połączenie z Klasztorem.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w czasach licznych najazdów tatarskich sąsiadujący dworek starościński miał połączenie z ufortyfikowanym kościołem farnym, plebanią i wikarówką. W murach okalających kościół, w wieży strzelniczej znajdują się do dziś otwory strzelnicze.
Integralną częścią systemu obronnego musiały być też lochy. System podziemnych piwnic, komór i tuneli umożliwiał obrońcom bezpieczną komunikację w sytuacji zagrożenia lub przedostanie się niepostrzeżenie na tyły przeciwnika.
Na wyprawę w podziemny świat Leżajska wybrał się Janusz Motyka z Marianem Matkowskim, miejscowym regionalistą. W przyziemiu plebanii, od strony stromej skarpy, w murze, widać dwa wejścia do piwnic. Janusz Motyka opisał swoją przygodę zwiedzania lochów od strony dawnego klasztoru zakonu Bożogrobców, a obecnej plebani.[1]
Prowadzone badanie tajemniczych podziemi nie potwierdziły istnienia lochów, które wskazywałyby na łączenie Dworu Starościńskiego z plebanią. Szkoda, bo
byłyby dodatkową atrakcją turystyczną.
Obecnie istnieje możliwość zwiedzania piwnic pod głównym budynkiem Muzeum Ziemi Leżajskiej.
W czasach, kiedy wzniesiono leżajski dworek, plebanię, klasztor, czy kościół w Tarnawcu, Tatarzy w bestialski sposób pustoszyli nasze tereny. Być może dlatego lochy budowano w celach obronnych. Ale trzeba uwzględnić również fakt, że Leżajsk był ważnym punktem na szlaku handlowym. Trakt sandomierski z Rusi i Węgier prowadził przez Leżajsk, Sandomierz, do Gdańska.
W Sandomierzu "Lochy sandomierskie" – udostępnione są turystom do zwiedzania. 3 -kondygnacjowy zespół podziemnych chodników i piwnic – był magazynem składów kupieckich, obejmuje ponad 30 pomieszczeń na długości ok. 500 metrów i na głębokości do 12 m. W piwnicach można obejrzeć wiele ciekawych ekspozycji, np. narzędzia tortur, znaleziska archeologiczne, komorę flisaków, olbrzymie beczki na piwo, czy wino.
Przewodnicy sandomierscy opowiadają legendę o Halinie Krępiance c. Piotra Krępy, która podstępnie wprowadziła Tatarów do lochów, po czym lochy zasypano. Bohaterka poświęciła życie i uratowała miasto podczas trzeciego najazdu Tatarów w 1287 roku.
Mimo wszystko wierzę, że może i my doczekamy się w przyszłości odkrycia tych tajemniczych lochów, może ciekawych znalezisk w tych podziemnych przejściach, o których mówią legendy.
***
Piwnice Dworu Starościńskiego
Linki:
[1] Skarby Podkarpacia - Zabytki z tajemnicą - Podziemny świat Leżajska. Janusz MotykaArcheologiczne odkrywanie śladów przeszłości w Kuryłówce
W dzisiejszych czasach wiele osob posiada GPR (Ground Penetrating Radar) - Georadar ktorym mozna ta zagadke rozwiazac. Grunty rolne otaczajace plebanie powinny ulatwic zadanie.
OdpowiedzUsuńTa sama cegle, ktora nosila Pani prababka nosilismy na religii za ksiedza Lorenca.
Ks. Lorenc bardzo czesto opowiadal o lochach prowadzacych do Lezajska. Wedlug koscielnego cegla pochodzila ze starego muru wokol plebani.
Pozostalosci wspomnianej cegly mozna znalezc dokladnie tutaj: 50.288949, 22.470710
50 cm pod powierzchnia.
Pozdrawiam.
Witam. Co to jest ta Dolina Szwajcarska ???
OdpowiedzUsuń