niedziela, 29 maja 2016

Rekonstrukcja pacyfikacji Leżajska 28 maja 1943

29 maja 2016 odbyła się w Leżajsku Rekonstrukcja Pacyfikacji Leżajska 28 maja 1943 z udziałem licznych grup rekonstrukcyjnych z Rzeszowa, Przemyśla, Krakowa. W inscenizacji brały udział pasjonaci historii m. in. Grupa Rekonstrukcji Historycznej 545. Sperr-Division z Rzeszowa, Grupa Teatralna Baratario z MCK w Leżajsku, Podkarpackie Stowarzyszenie Miłośników Militariów Rzeszów, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Partyzant ze Stalowej Woli.
Wielkie dzięki za wkład w organizację i zaangażowanie należą się Paulinie Usowskiej, Kamilowi Szczepanikowi i Marianowi Matkowskiemu.

















więcej zdjęć:
**
Rekonstrukcja pacyfikacji Leżajska 28 maja 1943

****


sobota, 28 maja 2016

73. rocznica Pacyfikacji Leżajska - obchody 28 maja 2016

28 maja 2016 rozpoczęły się obchody 73. rocznicy pacyfikacji Leżajska.
Po uroczystej Mszy Św. w Kościele Farnym p.w. Świętej Trójcy w Leżajsku mieszkańcy Leżajska z udziałem władz, pocztów sztandarowych oraz orkiestry reprezentacyjnej Oddziału Kawalerii Ochotniczej w barwach 20 Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego i kompanii honorowej Jednostki Strzeleckiej 2035 Leżajsk udali się pod Pomnik Poległych przy ul. 28 Maja. 
Burmistrz Miasta Leżajska Ireneusz Stefański przybliżył zebranym tragiczne wydarzenia sprzed 73 lat, jakie dotknęły mieszkańców Leżajska 28 maja 1943 roku.
Apel Poległych wraz z salwą honorową w wykonaniu 21. Brygady Strzelców Podhalańskich i złożenie wieńców, po uroczystościach konna musztra paradna w wykonaniu Oddziału Kawalerii Ochotniczej w barwach 20 Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego.

****

***














Lista rozstrzelanych w dniu 28 maja 1943 podczas pacyfikacji Leżajska
  1. Błądek Józef
  2. Depowski Augustyn
  3. Depowski Wojciech
  4. Gdula Edward
  5. Gieleciński Władysław
  6. Gwóźdź Stanisław
  7. Kisielewicz Jan
  8. Larendowicz Mieczysław
  9. Lichtenberg Zygmunt
  10. Łuszczak Michał
  11. Marchut Czesław
  12. Martula Michał
  13. Niezgoda Eugeniusz
  14. Niziński Tadeusz
  15. Nowacki Michał
  16. Ostrowicz
  17. Piziak Władysław
  18. Pomianowski Marian
  19. Posobiec Michał
  20. Raróg Kazimierz
  21. Sieńko Kazimierz
  22. Skiba Jan
  23. Szepelak Dominik
  24. Tryczyński Jan
  25. Wikiera Franciszek
  26. Witkowski Stanisław
  27. Zawilski Albin
  28. Zawilski Krzysztof

Zamordowani na terenie Leżajska 28 maja 1943
1.      Babiarz Stefan
2.      Buś Bogusław
3.      Czajka Antonina
4.      Dubas Jan
5.      Kasprzak Jan
6.      Kozyra Mieczysław
7.      Kondraczyk Michał
8.      Markiewicz Stanisława
9.      Miś Franciszek
10.  Martula Michał
11.  Matuszko Józef

Aresztowani przez gestapo w dniu 28 maja 1943 i zamordowani w nazistowskich obozach koncentracyjnych
  1. Ataman Stefan
  2. Bauer Jan
  3. Depowska Maria
  4. Jaszowska Helena
  5. Jaszowski Edmund
  6. Jaszowski Rudolf
  7. Kubin Edward
  8. Sośnicki Stefan
  9. Śliwiński Antoni

Jan Zbiega nosiwoda

Mieszkańcy Leżajska w dawnych czasach, ale nie tylko, bo jeszcze do niedawna zaopatrywali się w wodę z publicznych studni abisyńskich. W leżajsku było kilka takich abisynek m. in. na Rynku, na Placu Szkolnym, na ul. Sandomierskiej. Taka studnia rurowa służyła do wydobywania wody z głębokości 5-7 metrów.
Niektórzy mieli własne abisynki na swoich posesjach.
Przynosili wodę sami w wiadrach, bądź za niewielką opłatą korzystali z usług miejskiego nosiwody.


Pamiętam, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w kamienicy na ul. Furgalskiego jak do naszego domu na II piętro przynosił nam wodę Jasiu Zbiega. Jasiu miał założone na ramiona nosidła - drewniany, długi przyrząd z wcięciem na szyję, z przymocowanymi na końcach metalowymi prętami i hakami, na które zakładał wiadra z wodą. Potrzebowaliśmy dużo wody, nie tylko do gotowania posiłków, ale i do mycia, do prania, do sprzątania. W kamienicy mieszkało kilka rodzin - rodzina Podgórskich, Bartusiów, Trociuków, Drwalów, po sąsiedzku mieszkali Szumilasowie, każda rodzina korzystała z usług Jasia nosiwody. Miał więc sporo pracy. 


Kamienica przy ul. Furgalskiego

Na leżajskim Rynku spotkałam mojego dawnego sąsiada z ul. Górnej Leszka Kostka. 

Leszek Kostek wspominał, że znał Jasia Zbiegę z tego okresu. Jasiu pochodził z Giedlarowej. Przyjeżdżał do miasta na cały tydzień. Od wczesnych godzinach porannych roznosił wodę ludziom, za wiadro wody dostawał 50 groszy, później złotówkę. Zmęczony po pracy zasypiał w najczęściej w korytarzu którejś kamienicy, by kolejnego dnia już wczesnym rankiem być na stanowisku pracy. Jak wspomina Leszek nosiwoda Jasiu bardzo kaszlał, jego kaszel budził rankiem mieszkańców, a jednocześnie oznajmiał, że zbliża się z wodą do zleceniodawcy. 


studnia na ul. Sandomierskiej w Leżajsku
Ciekawą studnię typu abisynki znalazłam w Jarosławiu przy ul. Kościuszki.




poniedziałek, 23 maja 2016

Pacyfikacja Leżajska 28 maja 1943 - wspomnienia Haliny Gduli

Halina Gdula córka Waleriana Jana Gduli (ur. 27 grudnia 1913 w Leżajsku) i Melanii Janiny Machnikowskiej (ur. 12 grudnia 1911 w Obornikach) miała zaledwie 2 latka w dniu pacyfikacji Leżajska, pacyfikacji przeprowadzonej 28 maja 1943 roku. Rodzice pobrali się 26 grudnia 1939 roku. 
Ojciec Haliny - Walerian Gdula był na liście gestapo, czarnej liście z nazwiskami wytypowanymi do likwidacji. 
W feralnym dniu Walerian Gdula udał się rankiem, jak zwykle na Plac Szkolny po wodę. Mieszkańcy Leżajska w tamtych czasach zaopatrywali się w wodę z publicznych studni abisyńskich. W leżajsku było kilka takich abisynek. Przynosili ją sami w wiadrach, bądź korzystali, za niewielką opłatą z usług miejskiego nosiwody. zobacz >> Jasiu Zbiega nosiwoda
Gdulowie mieszkali u państwa Gromaszkiewiczów, przy ulicy Górnej, do Placu Szkolnego było kawałek drogi. 
Kiedy zauważył na mieście niemieckich żołnierzy, schronił się u pani Keiprowej, ta ukryła go w kominie w starej, opuszczonej, żydowskiej piekarni. Szczęśliwie udało mu się uniknąć pojmania, jednak Niemcy zaaresztowali żonę Melanię i mała córeczkę Halinkę.
Jak wiele innych, tak i Melanię z córeczką zaprowadzono do sądu na przesłuchanie. Szczęściem w nieszczęściu okazał się list, jaki wypadł z kieszeni Melanii, którym zainteresowali się Niemcy. Był to list matki Melanii napisany do niej po niemiecku. Ten list uratował im życie, zostały bowiem wypuszczone na wolność i uniknęły losu ofiar zbiorowego mordu. 
Walerian Gdula jeszcze tego samego dnia wyjechał z żoną Melanią i córką Halinką z Leżajska. Na fałszywych papierach ukrywał się u znajomych pod Warszawą.
Halinka mieszka w Radymnie. W zeszłym roku zmarła jej matka Melania Janina Gdula c. Feliksa Machnikowskiego i Stanisławy Matuszewskiej. Melania i Walerian pochowani są w Radymnie pow. Jarosław.


Fot. Melania Gdula u rodziny na ul. Ogrodowej. Na zdjęciu jest też m. in. Marian Gdula z żoną Janiną z Czajków i synem Janem, Halina Rzucidło i Marysia Rzucidło. (Lata 60.)

Rodzice Waleriana - Antoni Gdula i Maria z Atamanów mieli 11 dzieci. 

Starszy brat Waleriana - Wincenty Sebastian Gdula (ur. 18 lutego 1899 w Leżajsku) 8 sierpnia 1942 roku został wywleczony z restauracji przez gestapo i skatowany na śmierć na leżajskim rynku, za to, że w gronie przyjaciół świętował porażkę Niemców pod Stalingradem.

Młodszy brat Kazimierz Gdula (ur. 15 kwietnia 1908 roku w Leżajsku) w listopadzie 1939 r. podjął prace konspiracyjne, za co w 27.06.1941 r. został aresztowany przez gestapo i osadzony w areszcie w Jarosławiu, gdzie przebywał do 18 listopada 1941 r, skąd zostaje przetransportowany do więzienia w Tarnowie. 13 sierpnia 1943 roku przewieziony zostaje do obozu w Mauthausen. Tam zostaje do 5 maja 1945 roku (nr obozowy 10217). Przeżył. Po wojnie został Burmistrzem Miasta Leżajska (1945-1949). więcej >>> 
Gdula Kazimierz (1908-1986) - Biogram

Młodszy brat Waleriana - Edward Antoni Gdula (ur. 11 października 1916 r w Leżajsku) Podczas okupacji prowadził szkolenia w podziemnej podchoršążówce i był partyzantem 'Ojca Jana'. Tuż przed świętem zmarłych został zastrzelony na oczach żony Kazimiery Bogusławy z d. Kwiecińska oraz dwóch córek, Alusi i Reni.
Leopold Gdula (ur. 20 października 1912 w Leżajsku) - młodszy brat Waleriana przeżył wojnę, jednak niedługo cieszył się odzyskaną przez Polskę 'wolnością'. Zmarł 24 maja 1948 roku. W czasie okupacji był wzięty na roboty do Niemiec, gdzie brał udział w buncie, za który został wysłany do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. 
(Inne zapisy: ur się 27 X 1912 - zm. 25-IV 1948).


Pacyfikacja Leżajska 28 maja 1943. Wspomnienia Krystyny Kucharskiej
Jedynacka Władysława

środa, 18 maja 2016

Pacyfikacja Leżajska 28 maja 1943. Wspomnienia Romy Różyckiej

W związku z przygotowaniami Rekonstrukcji Pacyfikacji Leżajska, dodam wspomnienia Romy Różyckiej. Miała zaledwie 2 latka kiedy pamiętnego dnia 28 maja 1943 roku była świadkiem traumatycznych wydarzeń u niej w domu na ul. Ogrodowej. Roma nie pamięta tych wydarzeń, ale zna je ze szczegółami, bo w domu mówiło się ciągle o pacyfikacji. 


Tego dnia wczesnym rankiem grupa Niemców wtargnęła na podwórko, zatłukli kolbami karabinów do drzwi domu.
- Otwieraj ty stara kur..o!
Wtargnęli do mieszkania i zobaczyli jeszcze nie zaścielone łóżko. Zorientowali się, że ktoś w nim leżał. 
Rzeczywiście, dosłownie chwilę wcześniej, wyskoczył z niego Mieczysław Kozyra, który ukrywał się w mieszkaniu u Antoniny Czajki, babci Romy Różyckiej.
Grupa Niemców poleciała w kierunku cmentarza znajdującego się na tyłach domu, podejrzewając, że właśnie tam uciekł poszukiwany, będący na ich czarnej liście.
Pozostali oprawcy zatargali babcię Antoninę Czajkę z d. Kiełbowicz do ogrodu i na oczach córki i jej dwójki małych dzieci zastrzelili ją pod gruszą. 
Zdążyła jeszcze krzyknąć:
- Mietek uciekaj!
Jak zastrzelili babcię Antoninę, zabrali jej córkę Janinę do samochodu, a jeden z Niemców ukrył płaczącą dziewczynkę pod kołyskę. Czteroletni syn Michał również płakał. Jakiś Niemiec podprowadził Michałka do matki, dziecko rozpaczliwie płakało, stawiało opór, usilnie trzymało się krat, ale Niemiec siłą podprowadził płaczące dziecko do wozu. Matka błagała o litość nad malutkimi dziećmi. Jak wspomina Roma wkrótce nadjechał motocyklem z koszem Niemiec, który odbierał zaaresztowanych.   Okazał resztki człowieczeństwa, wyjął z kieszeni cukierki, dał je płaczącemu chłopczykowi, a w końcu uległ płaczliwym wrzaskom matki i uwolnił ją i Michałka, pozwalając wrócić im do domu.

Babcia Antonina Czajka leżała zastrzelona pod gruszą jeszcze przez jakiś czas. Córka Janina zatargała martwą matkę i położyła ją na ławie. 
Tymczasem Marian Kozyra, brat Mieczysława uciekał w kierunku cerkwi na ul. Górnej, ukrył się w szambie tuż koło szkoły (dzisiejszy budynek zajmowany przez Caritas). Niemcy latali w pobliżu, a Marian zanurzony w fekaliach wsłuchiwał się w bicie własnego serca oraz tupot niemieckich butów. Niefortunna skrytka okazała się dla niego zbawienna. 
Jak opisuje Juliusz Ulas Urbański w swojej książce 'Pacyfikacja Leżajska' -
podobny los spotkał Stanisławę Markiewicz, która przekonywała przybyłych żandarmów i ge­stapowców, że poszukiwany syn Zygmunt, po którym zastali jeszcze ciepłe łóżko - wyszedł do pracy. Ten zaś wraz z kolegą Karolem Kisielewiczem, kilka kroków od Niemców znaleźli schronienie w gołębniku, do którego dwukrotnie zaglądał żandarm. Zadziałało chyba przeznaczenie, że mają żyć dalej. I tak się stało bo obaj przeżyli wojnę.
Zastrzelonych nie wolno było pochować na własną rękę, dopiero, aż przyszedł rozkaz, bo wszyscy mieli być chowani w trumnach zrobionych na zlecenie gminy przez Volksdeutscha stolarza Friedricha Keipra. 
Pogrzeb urządzono w mieście zbiorowy. Ludzie szli za trumnami między szpalerem utworzonym przez Niemców trzymających w garści karabiny. 
Na cmentarzu zmuszono ludzi do kopania jednego dużego dołu. Kopali w ogromnym strachu, bo Niemcy trzymali karabiny w ręce, ludzie obawiali się, że kiedy już wykopią dół, też zostaną zastrzeleni. 
Janina Czajka rozchorowała się po śmierci tragicznie zmarłej matki. Zmarła na zawał serce 21 lipca 1961 roku. 


Fot. Rodzina Gdulów przed domem na ul. Ogrodowej





Fot. Grób Mariana Gduli Janiny Gduli z d. Czajka (Cmentarz Komunalny w Leżajsku)




 >>zobacz też:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...