niedziela, 24 kwietnia 2016

Staw u Fetera w Leżajsku

Kto pamięta nieistniejący już od dawna staw u Fetera vel u Fetra przy dawnej ul. Siedlańskiej? Był miejscem wypoczynku leżajszczan, randek czy schronieniem dla wagarowiczów. W Leżajsku był jeszcze staw u Kurleja, ale chyba nie był dostępny dla ogółu. Obydwa usytuowane na rzeczce Jagódka. Odkąd zrobili w tym rejonie miasta kanalizację, staw przy Siedlańskiej został zasypany. 
Staw u Fetera w Leżajsku, rok 1969
Na zdjęciu widać koszykarnię, a za koszykarnią rosło żyto, pszenica lub owies, były to pola należące do klasztoru, teraz tam jest osiedle. 
W czasach PRL nie wyjeżdżało się na wczasy do Tunezji czy na Wyspy Kanaryjskie, ale spędzano czas nad stawem. Nikomu nie przeszkadzała brudna woda czy ogromne pijawki pływające w pobliżu tamy. Chłopcy skakali z przepustu na główkę, ich szaleństwa były ogromnie ryzykowne.
Zimą jeździło się na łyżwach. Mieszkałam kilkaset metrów od stawu, więc często spędzałam z dzieciakami z ulicy czas nad stawe. Pamiętam, jak śmigaliśmy na łyżwach przykręcanych specjalnym kluczykiem do trzewików, potem kupiłam sobie buty z łyżwami, o dwa numery za duże, bo myślałam, że noga mi jeszcze urośnie. Nie urosła, ale i tak nauczyłam się kręcić piruety na lodzie.  
Chodziłam codziennie obok stawu do podstawówki, co prawda tylko przez rok, ale niejednokrotnie widziałam ludzi, którzy zimą wycinali z tafli duże kostki lodu, które służyły zamiast lodówki do zamrażania produktów. Pani Tryczyńska mieszkająca na ul. Mickiewicza na przeciwko starego liceum wykorzystywała takie bryły przy produkcji wyśmienitych lodów.
PSS Społem przetrzymywała w wodzie beczki z kiszonymi ogórkami. 
Dzisiaj nie ma już stawu, został zasypany, a w tym miejscu zrobiono boisko dla dzieciaków, ustawione są kosze do gry. 






A to zdjęcia stare, nie moje, nie wiem kto jest autorem zdjęć, ani nie potrafię rozpoznać dzieciaków na zdjęciu. Sądząc po mocno zdemolowanym molo, zdjęcia zrobione w drugiej połowie lat 70.





sobota, 23 kwietnia 2016

72 rocznica katastrofy Halifaxa pod Tarnogórą

72 lata temu, dokładnie 23 kwietnia 1944 roku w Tarnogórze kilkanaście kilometrów od Leżajska rozbił się brytyjski czterosilnikowy, ciężki bombowiec - samolot typu Halifax JP 224 z 7-osobową załogą na pokładzie. 
Staraniem pasjonatów historii działających w Stowarzyszeniu Przyjaciół Tarnogóry w miejscu katastrofy w 2012 roku powstał pomnik upamiętniający tragiczne wydarzenia z tamtego okresu.
Od tamtej pory, co roku w dniu 23 kwietnia pod pomnikiem w Tarnogórze odbywają się uroczystości w celu oddania hołdu żołnierzom Batalionów Chłopskich, mieszkańcom wsi niosącym pomoc brytyjskim rozbitkom oraz bohaterskim pilotom wiozącym na pokładzie broń i amunicję partyzantom Armii Krajowej. 

Podczas II wojny światowej oddziałom partyzanckim przychodzili z pomocą Anglicy i AmerykanieZ lotnisk położonych na terenie Anglii, a potem Włoch wysyłali swoje samoloty, które zrzucały na tereny okupowanej Polski z narażeniem życia broń, amunicje, leki i materiały opatrunkowe.

W tym roku na uroczystości do Tarnogóry przyleciały z Anglii córki pilota Thomasa Storey'a - Pat Bowskill, Jeniffer Elkin, Susan Hayhurst Storey.
Trzy lata temu oprócz córek w uroczystościach uczestniczyła również żona pilota – Rita Storey. Matka i córki odwiedziły wówczas Muzeum Ziemi Leżajskiej, gdzie znajdują się przekazane przez jednego z mieszkańców Tarnogóry fragmenty szczątków samolotu Halifax, zdjęcia załogi samolotu, kopie dokumentów i artykułów oraz książki poświęcone temu wydarzeniu.

Jeniffer pokazywała mi zdjęcia w telefonie z tamtej wizyty. Na zdjęciach w towarzystwie pracowników Muzem była sympatyczna Rita Storey - matka Jennifer, Pat i Susan, żona nie żyjącego Thomasa.  
Jeniffer napisała książkę "A Special Duty" opisującą dokładnie wydarzenia sprzed 72 lat. Książka jest w języku angielskim, ale przygotowywana jest również do druku w wersji polskiej. 



Mieszkańcy Tarnogóry oprócz uroczystości oficjalnych zorganizowali gościom z Anglii miłe spotkanie towarzyskie. W bardzo serdecznej atmosferze przy ognisku miałam przyjemność porozmawiać z Jeniffer, Susan i Pat o ich nie żyjącym już ojcu, który zmarł 23 kwietnia 1964 roku w wieku 44 lat, 20 lat po katastrofie oraz mamie, która ze względu na podeszły wiek (91 lat) nie przyjechała do Polski. Poznałam również bardzo sympatycznych mieszkańców Tarnogóry, którzy zorganizowali spotkanie. W uroczystościach upamiętniających Halifaxa byli również ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej członkowie sympatyzujący ze stalowowolskim kołem - Tadeusz Puchalski, Zbigniew Markut, Mariusz Kowalik, znani jako sympatycy i krzewiciele wiedzy o żołnierzach walczących na okolicznych terenach, był również Dionizy Garbacz. 

Fot. Susan Hayhurst Storey, Jeniffer Elkin, Zbigniew Markut, Anna Ordyczynska i  Pat Bowskill

Fot. Anna Ordyczyńska, Pat Bowskill, Łukasz Kak z Tarnogóry i Zbigniew Markut
Fot. Tadeusz Puchalski, Jeniffer Elkin i Susan Hayhurst Storey


***
Thomas Storey przeżył katastrofę, dzięki pomocy mieszkańców oraz partyzantów z Batalionów Chłopskich, później partyzantów Ojca Jana przedostał się najpierw do Związku Radzieckiego, aż w końcu trafił do Anglii. Żył jeszcze 20 lat. 

Załoga Halifxa JP 224 liczyła 7 osób:
Thomas Storey – "Tommy” pilot –dowódca - (Anglik)
Eddie Elkington-Smith – "Eddie”- bombardier, II pilot - (Anglik)
Oscar W. Congdon –"Hap" –nawigator - (Kanadyjczyk)
Walter G. Davis – “Wally” – radiotelegrafista – (Anglik)
Chales J.Keen – “Charlie” – mechanik – (Anglik)
James Caradog Hughes -”Taffy”- tylny strzelec pokładowy – (Walijczyk)
Patrick M. Stradling –„Paddy” - (Irlandczyk)


***
Fot. Tadeusz Puchalski:








Źródło:
Historia pewnego samolotu - Stowarzyszenie Przyjaciół Tarnogóry

Toruńskie pierniki w Leżajsku

W sobotę, 23 kwietnia 2016, o godz. 16.00 w Muzeum Ziemi Leżajskiej nastąpiło otwarcie wystawy „Świat Toruńskiego Piernika”.  
Ekspozycja prezentuje tradycje toruńskiego piernikarstwa, dawne rzemiosło, a także świat XIX-wiecznego przemysłu i handlu. 
Dominującym akcentem wystawy jest stylizowana drewniana koga – nawiązująca do żaglowców handlowych pływających po Morzu Bałtyckim i Północnym do XVI w. W jej wnętrze wpisane są m.in. aranżacje średniowiecznego kramu, sklepu z przełomu XIX i XX w. oraz XVI-wiecznej piekarni.



















niedziela, 17 kwietnia 2016

Magnoliowe miasteczko Leżajsk

Wiosna zawitała do nas na dobre. Z dnia na dzień robi się coraz bardziej zielono, a ostatnio w naszych ogrodach możemy podziwiać piękne okazy magnolii. Rozłożyste drzewa lub krzewy mają wielkie, niezwykle efektowne kwiaty - białe, różowe, różowo-purpurowe, a nawet fioletowe. 
Długość życia magnolii sięga od 100 do nawet 200 lat. Większość okazów, jakie spotkałam w Leżajsku jest stosunkowo młoda, może kilkunastoletnia. Jednak zdecydowanie najstarszą drzewem jest magnolia u pani Kazimiery Gdulowej na tzw. Górce przy ul. Dolnej. Drzewo magnolii o białych kwiatach pochodzi z Krasiczyna, sprowadziła je przed laty córka p. Kazimiery. W sadzie rosną jeszcze dwie młodsze i mniejsze różowo-purpurowe magnolie.




Magnolie kwitną na przełomie marca i kwietnia. Kwiaty nie wytwarzają nektaru, a jedynie słodką nektaropodobną wydzielinę. Są owadopylne obupłciowe, a ich zapylaniem zajmują się chrząszcze.


ul. Armii Krajowej

ul. Armii Krajowej

ul. Św. Królowej Jadwigi


ul. Św. Królowej Jadwigi

ul. Św. Królowej Jadwigi

ul. Zmuliska

ul. Burmistrzów Zawilskich

ul. Burmistrzów Zawilskich

ul. Burmistrzów Zawilskich

ul. Sandomierska

ul. Sandomierska

ul. Sandomierska z widokiem na ul. Furgalskiego

ul. Sandomierska

ul. Ks. Brody

ul. Siedlanka

ul. Sanowa


ul. Sanowa
ul. Jana z Dukli


ul. Jana z Dukli

ul. Jana z Dukli

ul. Jana z Dukli

ul. Mickiewicza



ul. Kilińskiego



ul. T. Michałka

ul. Konopnickiej

ul. Ogrodowa

ul. Ogrodowa



Fot. Stanisław Mączka
Fot. Stanisław Mączka






Magnolia u p. Janikowskich ul. Ogrodowa

Magnolia u p. Janikowskich ul. Ogrodowa

Magnolie u p. Góraków ul. Kwiatowa
Magnolie u p. Kosteckich ul. Wałowa
Magnolia żółta u p. Kosteckich ul. Wałowa



Wewnątrz kwiatu występują bardzo liczne grube i masywne pręciki oraz wiele słupków. Wszystkie te elementy są osadzone spiralnie na mocno wydłużonym (nawet do 5 cm) dnie kwiatowym utworzonym z dużej liczby zalążni. 




Owoce i nasiona
Szyszkowate, podługowate owoce zbiorowe długości 8-12 cm, złożone z wielu mieszków, z których każdy zawiera jedno lub dwa spłaszczone, czarne nasiona otoczone jaskrawoczerwoną osnówką. Nasiona łączą się z mieszkiem cienką, białą nitką. Okres dojrzewania owoców: IX-XI.




***

**
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...